Gratka dla miłośników „przedmiotów” z duszą

W minioną niedzielę miałam okazję odwiedzić jeden z największych w Europie jarmarków staroci „Rynek antyków i przedmiotów z czasów minionych” odbywający się w północnych Włoszech w regionie Veneto w miejscowości Piazzola sul Brenta.

Pogoda dopisała, a miejsce rozlokowania organizowanego w każdą ostatnią niedzielę miesiąca jarmarku, niesamowicie mnie zachwyciło. Handlarze rozstawili się bowiem na placu oraz ulicach bezpośrednio sąsiadujących z Villą Contarini.

Zabudowania tego barokowego pałacu (jego budowę rozpoczęli weneccy patrycjusze w 1546 roku) rozciągają się na obszarze 40 hektarów i graniczą z kanałami i jeziorem, co stanowiło imponującą scenerię dla stoisk z cennymi przedmiotami i antykami. Obecnie, należąca do zarządcy regionu Veneto, willa i ogrody są dostępne dla zwiedzających ale także okazjonalnie wykorzystywane do organizacji wydarzeń kulturalnych, takich jak właśnie jarmark, który miałam szczęście odwiedzić.

Niesamowita ilość wystawców, przewyższająca chyba liczbą ilość stoisk ze „starociami”, które co roku gromadzi Jarmark Dominikański w Gdańsku, wykreowała miejsce, gdzie każdy kolekcjoner i hobbysta mógł znaleźć coś dla siebie.

Stare naczynia, militaria, meble, liczne stragany wypełnione przeróżnymi przedmiotami przyciągają turystów z każdej części Włoch i Europy. Hobbyści przyjeżdżają pełni nadziei, w poszukiwaniu okazji, której nie można przegapić. Mimo pory roku – końcówka marca – jarmark odwiedziły tłumy ludzi, a na miejsce parkingowe trzeba było trochę poczekać, choć znajdowało się ono w znacznym oddaleniu od targowiska, bo ze względu na jarmark ulice centrum Piazzola sul Brenta były zamknięte dla ruchu ulicznego.

Targ ten to prawdziwa gratka dla koneserów sztuki, numizmatyków i innych kolekcjonerów – można tu znaleźć niemal wszystko, starożytne, cenne i unikalne przedmioty, które należały kiedyś do ​​książąt, markizów czy szlachciców, monety, płyty i coś co najbardziej interesowało mnie – lalki. Stragany były ich pełne, stare porcelanki, lalki regionalne, arlekiny, naprawdę było w czym wybierać.

Oczywiście nie opuściłam targu z pustymi rękoma, i dla mnie znalazło się tam kilka okazów, które zasiliły moją skromną kolekcję. Zakupione przeze mnie lalki zasiądą pewnie obok swojego „starego” włoskiego kolegi zakupionego na jednym z lakalnych targów staroci, o którym pisałam szerzej tu.

Ceny oczywiście były różne tzw. „życzeniowe”. Sprzedawcy staroci doskonale zdają sobie sprawę z faktu, że to, co dla jednych nie jest już cenne, dla innych ludzi stanowi rzadkość za którą są w stanie sporo zapłacić. Warto jednak pamiętać, że każdy bazar to miejsce, gdzie można, a nawet należy się targować, czasem z naprawdę aż niewairygodnym skutkiem.

Reasumując jest to wydarzenie, które naprawdę warto odwiedzić. Jeśli podóżujesz akurat w okolicach prowincji Padwy, a lubisz antyki i starocie lub jeśli chcesz po prostu spędzać sympatyczny dzień, spacerując w pięknej scenerii barokowych zabudowań, nie przegap szansy na niedzielę na targu antyków w Piazzola sul Brenta.